 |
www.cegielnia.fora.pl Cegielnia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka
mlodzież_uskrzydlona
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 2605
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 132 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć:
|
Wysłany: Wto 0:07, 20 Sty 2009 Temat postu: Felieton: Opera XXI wieku |
|
|
Opera XXI wieku
Dla większości osób słowo "opera" kojarzy się wyłącznmie z operą mydlaną w TV, a na pojęcie "muzyka poważna" ludzie, pukając się w czoło reagują: "Czy jesteś poważna?". Utarło się także, że śpiewacy wyją jak pies... Odpowiadam: Wyje to pies w budzie, a śpiewacy, to są LUDZIE! Dlatego, za przeproszeniem, kundlu jeden z drugim - "Radę, którą dajesz drugiemu, zastosuj do siebie"... (Michał Gogol).
Negatywny stosunek do opery bierze się już z dzieciństwa. Do rzucającego się po podłodze, jak przy ataku epilepsji, 7-latka krzyczy się: "Nie rób mi tutaj scen! Nie myśl, że będziesz mną dyrygować!", do zbuntowanego 17-latka: "Jeszcze będzie czas na duety, akty i te sprawy...", 19-latek zaś ma ogrAniczyć balety. Na studiach dochodzi do tego Doda, dla której studenci skłonni byliby wydać miliony za jej majtki na allegro. Gdyby tak natomiast zafundować studentom bilet do opery i tak by odrzekli, że nie mają pieniędzy, bo student jest biedny... No przecież...
I tak idą lata za latami...
Dorośli ludzie nie rozumieją dowcipów na poziomie.
"Idzie Bach z Verdim" - wielkie zakłopotanie
Na trzy słowa (wcale nie do ojca prowadzącego!)
"Idzie ksiądz z księdzem"- ryk śmiechu...
I jak w dzisiejszych, chamskich czasach, dorosły człowiek może mieć pozytywny stosunek do... opery?? Do sztuki? Kiedy już 6-cio latek na przebranego clowna (a co dopiero śpiewaka operowego), wykrzyknie "Pedał!!", zaś na człowieka pająka, skaczącego po ekranie w multikinie powie: "Spiderman!!"
A propos kina...
Spotykają się trzy nastolatki:
- Cze, idziesz na "Straszny film 4?
- Nie, idę na "Straszny Dwór"
- O, nowy horror?? A straszny chociaż??
- Ewka, to opera....Moniuszki....
- Wyluzuj, zażyj tabaki!
To straszne i przykre, że ludzie nie kojarzą polskiego "Strasznego Dworu".
Nuci się pod nosem polskie "Motylem jestem", a o istnieniu "Madame Butterfly" brak pojęcia... Nie pomaga nawet, niezamierzony przecież przez Pucciniego, współcześnie znany chwyt marketingowy - angielski. Z którego języka by nie podejść, ludziom i tak staje on kołkiem w gębie, gdy w grę wchodzi opera....
To okropne, że ludzi, po śmierci wybitnego tenora Pavarottiego bardziej kręci rozpatrywanie spraw spadkowych, podziału majątku, jego byłe żony... Aż boję się myśleć, co będzie się działo po śmierci dwóch kolejnych z paczki??
Ludzie szukają sensacji XXI wieku, a nie opery... Kobiety kochają się bez pamięci w P. Domingo, J. Carrerasie, zamiast kochać ich piękne głosy!!
Oszaleję... Chcecie wiedzieć co czuję, gdy to widzę?? Otóż - jestem obu...żoną!!!!!!!!
Oczywiście buffo, a nie seria, bo ja przecież jeszcze panna...
Joanna ;)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aśka dnia Sob 21:50, 14 Sie 2010, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|