www.cegielnia.fora.pl

in_coqnito

To już jest doprawdy draka!
Pochwały dla zwykłego durszlaka? Shocked

I to ma być powód, Kochana,
abym i męża wielbiła? Wink

Czyś aby nie przesadziła?
A wielbijze Ty swojego,
pewnie masz swoje powody,
szczególnie od kiedy Twój kompek
zastrajkował i teraz Ty na mężowskim
wystukujesz te głupoty
i każesz mi ruszać głową
i wymyślać chwały słowa.
Obiecuję, moja droga,
że gdy mnie się to przydarzy,
to wymyślę pean jaki,
lecz nie teraz. Nie rób draki! Very Happy

figlarkaa

Gdy miły mężulek pracuje, Razz

In_eczka jak myszka harcuje.

Czy Go wyprowiantowałaś?
A buzi na drogę dałaś?

To posłuchaj ma jedyna.

Właśnie w tym leży przyczyna,
że Twój mąż to skarb prawdziwy! Very Happy

Zważ, jaki zapobiegliwy.
Nie każdy „coś tam” zmajstruje,
doprawdy, wcale nie truję!

Z Niego nie żaden leń,
więc, In_uś, Ty męża ceń!

Tak świetnie słowem władasz,
w posty uczucia wkładasz,
powinnaś strzelić pomniczek,
„ku czci” napisać wierszyczek.

Innym za wzór mąż Twój stanie,
gdy spełnisz to zadanie! Laughing

in_coqnito

No, ale żeś wymyśliła!
Ze śmiechu się pośliniłam.

Wierszyczek, mówisz Kochana?
To nie znasz mojego pana.
Jemu nie poezja w głowie,
więc nie ujrzy on w mym słowie
czułości, choćbym flaki wypruła.

Dzisiaj zrobię mu obiadek,

taki jak lubi - żeberka.
Uduszę to wszystko z czułością,
by mu nie stanęło kością.

Na co mu jakieś wierszyki?
Sama powiedz, czy doceni?
Przez żołądek do niego trzeba,
a nie duchowego chleba
mu podtykać miast obiadu.

No co? Że znowu bez składu
piszę tutaj? Coś Cię złości?
Nie każ Ty mi o miłości pisać,
bo tego nie umiem.

Że mam skarb? Tak kombinujesz?!
Czy se aby nie dworujesz?
Czy zakopać gdzieś go mam?
Oj, mam ja z Tobą, Kochana, kram. Very Happy

Teraz znów do kuchni gnam,
by się gar mi nie przypalił.
Pozwolisz mi się oddalić?
I bez tego pozwolenia
mówię teraz do wi - dze- nia Wink

figlarkaa

Żeberka podane z finezją,

nie chodzą w parze z poezją?

Może byś wypróbowała,
a poźniej nam napisała,
jak mężuś zareagował,
i czy obiadek smakował,
gdyś danie Mu serwowała,
przy Tym wdzięcznie rymowała.

Znowu pomysł nowy mam!!!

Niespodziankę zrobisz nam,
gdy to „coś” sfotografujesz
i tutaj zaprezentujesz!

Jeśli tym się zachwycimy,
chłopa Twego poprosimy,
by inne bluszcze ratował
i to „coś” nam też zmajstrował. Very Happy

in_coqnito

Finezja to sos czy przystawka? Wink

Nie znam ja takiej potrawy,
alem w świecie nieobyta,
dlatego Ciebie tu pytam.

Podałam żeberka z kapustą,
bo finezji w spiżarni nie było,
a zamiast rymowanki
do picia dałam maślanki.

A owe "coś" sfotografuję,
ale przedtem pomaluję
i bluszczem ozdobię zielonym,
i takim dziełem skończonym
bedę męża reklamować
i zamówienia w kajecie notować. Very Happy

figlarkaa

Retyyy, ale się wzruszyłam,

aż łezkę z oka puściłam!

Ty, potęga kulinarna,
kręcisz mną! Weź sobie żarna
i wyżywaj się do woli,
bo łeb chyba mnie rozboli!

Ile razy mam prostować!!!
In_uś, nie umiem gotować!

A Ty mi tu gadać każesz,
ciekawe, co jeszcze rozkażesz,
o przystawce i sosiku,
gdym ja nawet omleciku
nigdy jeszcze nie zrobiła!

Nie zawstydzaj mnie, ma Miła!

Ale... przejęła mnie groza.
Żeberka z kapustą? Proza!

Ja, chociaż jestem laikiem,
nie rozstaję się ze słoikiem.
Co w nim jest? Szybciutko zdradzę.
Skorzystać z mej wiedzy radzę!

Finezja, to świetna przyprawka.
Taka, wiesz, jakby zaprawka.
To deko uczucia zmielone,
zupełnie nieprzesolone
i doprawione ze smakiem
czułości aromatem.

Dosypać wystarczy drobinę
w mięsiwo albo jarzynę,
a danie mocy nabiera,
jedzących szczęście rozpiera.

Wypróbuj koniecznie, bo warto!
Choć raz nie bądź taką upartą. Very Happy

in_coqnito

Wypróbuję, wypróbuję,
jak ten słoik od Ciebie skołuję,
bo u mnie nie kupię w sklepie.
No, czy teraz już Ci lepiej? Wink

A teraz jeszcze idę spać,
bo głowa coś mnie rozbolała
i niech tabletka szybko działa,
bym głupot więcej nie pisała. Very Happy

figlarkaa

Cały dzionek pracowałam,

grunt sobie przygotowałam.

Nasłuchałaś się kochana
pięknych pieśni już od rana.
W zachwyt pewnie Cię wprawiły
i czułością nasyciły. milosc 1

Czyli miast z słoiczka mego,
zaczerpnij z serca swojego
„finezyjkę” do śniadanka.
Lepsza będzie niż śmietanka.
O skutkach wnet Cię przekona,

stołownik, gdy weźmie w ramiona
i choć tego nie praktykuje,
poetycko Ci podziękuje.

***

A na koniec to zwiastuję,
że reklamacji nie przyjmuję. Very Happy

in_coqnito

O, dowcipna się znalazła!
Chce tu zrobić ze mnie błazna?
Nie będzie w ramiona brania,
szczególnie w czasie śniadania,
bo jak znam męża mojego,
to go zjeść przed pracą nie zdąży. Very Happy

Jeśli już, to przy kolacji,
ale nie każ mi oczekiwać,
że nagle w poetę się zmieni. Wink

Reklamacji nie przyjmujesz?
A cóż to za zwyczaje?
To do prasy się nadaje
i to sobie zapamiętaj,
że napiszę, słowo daję,
do rzecznika konsumenta.
Very Happy

figlarkaa

Osz, to dziewczę napastliwe, Sad

kłótliwe i dokuczliwe!
Będzie mnie tu szantażować?
Może chcieć się procesować?

A to niby jakim prawem
śmie rozstrzygać całą sprawę?
„Finezji” jeszcze nie dała,
a skutek już przewidziała?

Ty mężowi szansy nie dasz, Shocked

jak Twardowski duszę sprzedasz,
by Twoje na wierzchu było?

Chyba coś Ci się przyśniło
i męczy Cię jakaś mara
albo też inna koszmara.

Człek co siedem lat się zmienia!
Zapamiętaj! Do widzenia! Sad