www.cegielnia.fora.pl

figlarkaa

In-co, Ty się nie porywaj,
na uczuciach nie pogrywaj! Smile

Każdy pewnie by tak chciał,
gdyby możliwości miał,
zamiast w ekran wbijać wzrok,
hyc... w plenerek zrobić krok,

miast z You Tube nasłuchiwać,
wprost naturę podsłuchiwać!

Ale...

„jak się nie ma co się lubi,
to się lubi, co się ma,”

znana Ci jest prawda ta? Very Happy

Choć roboty mam po uszy,
nie wiem, którym palcem ruszyć,
idę teraz pogłówkować,
by odpowiedź przygotować!

Sadystkę jedną rozbroić,
czym prędzej Ją uspokoić! stop

in_coqnito

"Sadystka" - to o mnie może?! Shocked

Wybacz Jej łaskawy Boże!

Mnie sadystką tu nazywać? Confused

A czy ja paznokcie wyrywam,
albo pod pręgierz stawiam?

Me gadanie to zabawa.
Bardzo jestem ciekawa,
co jeszcze na mnie wymyślisz?

A prawda o lubieniu, co się ma,
towarzyszy mi od dawna.
Ale czy pomarzyć nie wolno?
Puścić wodzę fantazji swawolnej?

Ale nie martw się na zapas,
bo Aśka coś skombinuje,
i poszuka naiwniaka,
co nam wojaż zasponsoruje Razz

figlarkaa

Gdy do Cegielni przybyła,
ponoć kotów nie lubiła
i takie, ot, niewiniątko,
wyrosło na... tygrysiątko!

Tak, o Tobie mówię In_co,
moja Ty słodka ptaszynko!

Walczysz z turkuciem i kretem,
lecz jak??? Bo to jest sekretem,
a ciekawam jest okrutnie,
w jaki sposób kończysz „kłótnie”!

Pytam tak w samoobronie,
strzeżonego, wiesz, kto chroni!
Ubezpieczyć się gotowam,
zaskakują Cię me słowa?

figlarkaa

No, proszę, zaniemówiła,
czyżby mozolnie liczyła,
ile turkuci czy kretów,
chwastów i szkodliwych bzdetów
wysiekła lub wytępiła?

- In_co, jam się nie łudziła,
że weźmiesz mnie za nicponia,
Twoich roślinek gryzonia!

Więc wzrok mój niezagrożony?
- pytam głosem stłumionym. Very Happy

in_coqnito

Wcale nie zaniemówiła,
tylko pościk przeoczyła,
bo w pośpiechu tu zagląda,
a że roztargniona jest,
nie widziała, przegapiła.
Cała prawda, moja Miła! Very Happy

A w liczenie się nie bawię,
bo wiesz, że w tym kiepska jestem.
Wiem, że dwa i dwa to cztery,
ale więcej ni cho............ Wink

Zaś turkuci sa tysiące,
liczyłabym więc długie miesiące.
Cierpliwości na to trzeba,
a nie dały mi jej nieba.
Very Happy

in_coqnito

Figlareczko, co się stało,
że ostatnio tak Cię mało? Sad

Zagonionaś, czy też chora?
Czy mam wysłać Ci doktora?
Nie bądź taka, napisz słowo.
Tęsknię za z Tobą rozmową
Very Happy

figlarkaa

In-co, znowu mnie wzruszyłaś,
na dopowiedź mą liczyłaś. Very Happy

Wybacz, że ciut się spóźniłam,
doprawdy, nie zawiniłam!

W wyścigu nie startujemy,
postów swych nie rachujemy,
ale cieszę się szalenie,
że odczułaś me milczenie.

Nie chce tutaj lamentować,
ani głowy w piasek chować,
szepnę cicho Ci na uszko,
moja kochana dziewuszko,
że me złe samopoczucie Embarassed

pozbawiło Ciebie uciech
ze mną tutaj obcowania,
figlowania, żartowania!

Każdy kryzys w końcu mija,
zwłaszcza, kiedy klimat sprzyja!

Za chwilę mecz zaliczymy*,
potem sobie pogwarzymy! Very Happy

***

* Naszej drużyny narodowej z Austrią.

Jesteś kibicem???

figlarkaa

Często tu opowiadałaś,
ze swych pasji się zwierzałaś,
lecz czyś kibicem sportowym?
- pytam głosem "narodowym". Very Happy

Czy, gdy Boruc na ekranie,

serce Twe w normalnym stanie,
czy Ci żwawiej krąży krew,
a w swej duszy słyszysz zew?

A może inne dziedziny sportowe
fascynują Twoje nogi lub głowę? Very Happy

in_coqnito

Nie daruje "Upierdliwiec" Wink

,
ale wcale się nie dziwię,
bo Ojczyznę ogarnęła,
(a ja tego nie rozumiem)
jakaś gorączka sportowa.
I ma rację Figlareczka
dająć nazwę "narodowa".
Ja chyba nie patriotka, Shocked

bo mnie piłka nic nie kręci
i przyznam się tu bez bicia,
że meczy ja nie oglądam.
Wiem kto Boruc, kto Żurawski,
nawet wiem kto "ciemnym" Polakiem,
co gola nam z Austrią zdobył,
ale aby robić drakę
i rozpaczać i złorzeczyć,
że karniak niesłusznie przyznany?
Sport w mej głowie ma miejsce nijakie,
nigdy dreszczy mych nie budził.
Może dlatego, ma Ulubiona,
że ja nieusportowiona.
Jeśli już oglądam mecze,
to siatkówki,
tu nie przeczę.
Ale aby się podniecać
facetów ponad dwudziestką,
co za piłką po murawie latają? Wink

Jak to lubią, niech latają,
niech kibice radochę mają,
niech "kibole" toczą boje.
Fascynacje to nie moje. Very Happy

Nie powiem, że nie pamiętam
tego sprzed lat sport-święta,
gdy chłopcy nasi
pod pana Kazia przewodem
poruszyli całym narodem.
Ale umiar mam w tych sprawach.
Co, na ignorancję zakrawa? Very Happy

A niech nawet! A co mi tam?
Żem dyletant? Żem lebiega?
O, o, zapomniałabym zupełnie,
ja za dzieciakami biegam,
by zapasów nie ćwiczyły,
papierosów nie paliły,
nie szturchały nowicjusza.
To jest sport,
co mnie porusza. Very Happy

figlarkaa

Oj, kochana ja nie „- iwiec” Very Happy

nie fanatyk, nie gorliwiec!

Ot, tak tylko zapytałam
i wcale nie przypuszczałam,
że się pokajasz publicznie,
niesportowo i krytycznie!

Robisz sobie tu zarzuty,
odczuwasz jakieś wyrzuty,
czemu sprawę tak ujmujesz? Sad

Chyba tego nie pojmujesz,
że mi bardzo imponujesz!

Reprezentację świetnie znasz
ba, i pojęcie nawet masz
o kontrowersyjnych golach,

sędziego z Anglii swawolach!

Gdy zapytam teraz Ciebie,
z kim dziś gramy, nie u siebie,
bez wahania mi odpowiesz
czy też się „od ludzi” dowiesz? Very Happy