www.cegielnia.fora.pl

figlarkaa

Tesso, a Ty w bębny bij
i zagrzewaj z całych sił
Teścia, by nie zrejterował,
lecz z godnością się zachował! Laughing

tessa

marco

figlarkaa

W mózgu już mi się gotuje. Sad

Chytry plan ktoś tu szkicuje.
Łudzi się, że nas omami,
gdy zasypie nas darami.

Toż to skandal! Toż to kpina!

A do tego ta nowina,
że sądom chce dodać pracy? Shocked

Och, trzymajcie mnie, rodacy!

Ale nie wie człek ten miły,
że..., że... nie ma takiej siły,
by nas z In_co poróżniła,
a tym bardziej rozdzieliła.

Kochana, my się trzymajmy,
satysfakcji Mu nie dajmy,
lecz miejmy się na baczności,
nie spuszczajmy z oka Jegomości Wink

in_coqnito

Na jeden dzień tylko wybyłam
i cóż to wieczorem zoczyłam? Shocked

Marco ostro kombinuje,
Tessa dzielnie sekunduje,
choć nie wiem naprawdę komu.

Marco „kablem” się okazał
i straszy prawa stróżami? Confused

Te numery to nie z nami,
nie ciesz się nazbyt pochopnie,
bo zawiedziesz się sromotnie.

Przekupstwo ma być siłą Twoją?
A wiesz, że to także karalne?
Szanse Twoje widzę marne,
więc wymyśl coś subtelniejszego.

Skonfliktować mnie z Figlarką?
To się Tobie zamarzyło?
Nie wysilaj się i wrzuć na luz.
Nie uda się to i już. Smile

Figlarko, masz kominiarę,
jakieś ciuchy czarne lub szare?
Wyznaczam Tobie zadanie,
od dziś Marco szpiegowanie.

Albo nie, inaczej zróbmy,
na strategii lepiej się skupmy
i wymyślmy coś takiego,
że biedaczek zmięknie nam.

I co, dobry pomysł mam? Wink

figlarkaa

Buzię sadzą wymazałam, Embarassed

trampki na stopy swe wdziałam
i w czarny strój Zorro się wbiłam,
/ w szmateksie ostatni kupiłam/.

Zaręczam, jakem figlarką,
na pewno nie pozna mnie Marco..

Na dzisiaj, In_eczko, mam w planie
profesjonalne zadanie.

Zamówić sprzęt mi wypada,
taki, że mucha nie siada!
Lecz jestem przygotowana
i plamy nie dam, Kochana. Wink

Wpierw zobaczyłam w gazecie,
a później znalazłam w necie
nowiutki sprzęt podsłuchowy
do pracy od zaraz gotowy -

nadajnik zamaskowany,
przy tym zdalnie sterowany,
do tego dwa odbiorniki...
Mówię Ci, cud techniki!

A na koniec też wyjawię, przyjaźn

że wkrótce sama zabawię
na kursie. To kurs fachowy
w pobliżu Częstochowy.

Wybieram się tam koniecznie,
by rad mi udzielił skutecznie
detektyw doświadczony
i w naszym kraju ceniony.

I co, dzielnie się spisuję?
Na landrynki zasługuję? Very Happy

in_coqnito

Landrynki? Nie, bo, Kochanie,
swe piękne ząbki połamiesz.
Zrobiłam zapas mięciutkich
cukierków, co zwą się „ciągutki”
i prześlę je przez umyślnego
w nagrodę za Twe przedsięwzięcie. Wink

A jak będziesz w Częstochowie,
to od rymów Tym, Ty powiedz,
by mi paczkę spakowali
i pod mój adres przysłali.

Stary zapas dawno „wyszedł”
i dlatego byle jak teraz piszę. Embarassed

Ciekawa jestem wyników
Twego śledztwa, moja Kochana.
Czy Marco skompromitują,
i straci swój wielki animusz? Very Happy

Rusz główeczką swoją, rusz,
sprawimy Mu taki tusz,
że dwa lata będzie się zbierał
i spode łba na nas spozierał. Wink

figlarkaa

Dzisiaj cały dzień trenuję, Very Happy

bo się, Miła, denerwuję,
by nie siadła mi kondycha.
Oj, byłaby wtedy kicha!

Ćwiczę więc skłony, czołganie,
no i w woreczku bieganie,
żebym miała zwinne nóżki.
Co tam, dołożę też brzuszki.

Jeszcze zadyszka mnie łapie,
jeszcze, niestety, sapię,
lecz, wierz mi, sił mi wystarczy.

Wrócimy, In_uś, na tarczy,
gdy w końcu Marco dorwiemy.

A teraz chodź, obiad zjemy Very Happy

in_coqnito

Metodyką mnie wzruszyłaś!
Ciało swe dzielnie ćwiczyłaś,
nie pomijając niczego,
nie bacząc na własną zadyszkę?

A miałaś, Kochana, łyżkę
siłę do gęby podnieść?
Czy się nie przetrenowałaś?
A rozgrzewkę stosowałaś? Wink

Martwię się, więc z troski pytam,
bo ja na myśl o ćwiczeniach,
łapię tak strasznego „lenia”,
że jedynie na kanapie,
zamiast ćwiczyć, smacznie chrapię. Embarassed

Obiadu nie jadłam,
bo nie mam ochoty
i wymaga tyle roboty.

Śniadanko zjedzone w pośpiechu
popite kawami dwiema
starczy chyba do kolacji.

Nie podzielasz moich racji?
Obruszasz na me lenistwo?
Słusznie, bom i ja nie rada,
idę jednak do tej kuchni,
by głupstw więcej już nie gadać. Wink

figlarkaa

Poleż sobie na kanapie, calus

policz muchy na pułapie.
Mój krzyż pretensji nie rości,
póki Aga u mnie gości.

Z tą Dziewczyną nie ma nudy,
przegnała je dawno na „pudy”.
Dziś przy kompie wysiaduje
i nowy język szlifuje.

W Google teksty wrzuca różne
/kwadratowe i podłużne/
a tłumacz je fonetycznie,
poprawnie i gramatycznie
po hiszpańsku odczytuje.

Agusia to zapisuje,
treści zdobi rysunkami
i nazywa komiksami.
Śmiechu przy tym sporo jest,
i zabawa trwa na fest!

Słuchaj, a może dla draki
zapiszmy się na kurs byle jaki,
to znaczy językowy.

Wiesz, pomysł mam gotowy!

Gdybyśmy ambitne były,
świątek, piątek się uczyły
i język podszlifowały,
to profit byłby niemały.

Można robić za spikerkę
albo jakąś prezenterkę
lub, by w domu nie zawadzać,
wycieczki gdzieś oprowadzać.

I co, wchodzisz w projekt ten,
czy wciąż Cię ogarnia leń? Very Happy