|
www.cegielnia.fora.pl Cegielnia
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
figlarkaa
ceglana gaduła
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 3:36, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Arkadiooo, ależ Ty masz przebogatą wyobraźnię
i cudowny dar przekazywania w sposób niezwykle ciekawy, ciepły i barwny swoich myśli.
............ Czekammmm!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez figlarkaa dnia Nie 10:29, 03 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:53, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
I znów zdziwiona Uli patrzyła , jak Johana dłonie pociera i nad raną unosi...Jakaś mgiełka się z nich oderwała i na chore miejsce opadła , leciutko , jak prawdziwa mgiełka poranna. Trzymała ręce nad ciałem chłopca , przesuwając nimi od rany , ku dołowi , kilka razy powtarzając ten gest...
Szmatkę w ziołach umoczyła i obmywać zaczęła rannego. Potem okład z nagietka i żywokostu przyłożyła na ranę , z pomocą Uli owinęła opatrunek i ułożyły go wygodnie...Westchnął i powoli otworzył oczy.
- Co ...gdzie??- zapytał cicho , mrużąc powieki , jakby słońce , padające przez drzwi go raziło.
Ręką szukał czegoś koło siebie ..
- Ciiii , leż spokojnie , - powiedziała Uli , siadając na brzegu łóżka.
Johana przyniosła napar z wierzby i rumianku i powoli podniosła głowę młodego.
- Pijcie , panie , powoli , powoli - szepnęła , bo łapczywie łykał płyn.
- Zakrztusicie się i rana się otworzy .
- Rana ? Jaka...Ach , ta rana!
-To wyście .... Nie wolno! Nie można dotykać! - krzyczał prawie...
-Spokojnie , chłopcze , już po wszystkim - zagadała stara Uli...
- Ta oto Johanka , wnuczka moja , poradziła sobie z czartowskim grotem - dumnie oznajmiła , uśmiechając się , staruszka. Mądra z niej dziewuszka ! - pochwaliła stara wnuczkę .
- A tam , udało się , jakoś tak - szepnęła zawstydzona dziewczyna .
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:03, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Jak wyście?- opadł na poduszkę .
- Słabym , jak dziecię - szepnął , a tyle do zrobienia...
Oczy same mu się zamykały, ale jeszcze mówił : - to... zniszczyć trzeba , nie dotykać , zniszczyć , tylko jak? Uważajcie ! Uważa.....- zasnął .
-No , to dobrze , śpijcie teraz , paniczu , a my też mamy co robić .
Staruszka ruszyła do kuchni , a Johana za nią , zadumana , lekki rumieniec wybiegł na liczko...
- O czym tak dumasz , duszko ? - spytała Uli.
- Sama nie wiem, co mam myśleć ?- Johana siadła na zydelku i zaczęła przebierać zioła , układając je w pęczki i wiążąc nicią lnianą , szepcząc ni to do siebie , ni to do Uli......Jakby mi zasłona jakowaś spadła z oczu, babuniu . Z oczu i w głowie....Słowa jakieś dziwne , obrazy lasów takich ,srebrnym światłem oblane , z tego światła - domy piękne, zamki nie zamki ,bramy , fontanny , nawet kwiaty i inne.... I osoby ! Też piękne takie , że słów brak , by je opisać...
Zanuciła melodię jakowąś , piękną , ale obco brzmiącą w uszach staruszki .Wysokie dźwięki lęk jakiś i rozpacz wyrażały ..
- Uszy zakrywając , szepnęła Uli - straszne to jakieś i smutne śpiewasz nutki , wnusiu .
- Same przyszły , babciu , z serca wypłynęły i sama nie wiem , jak je wyśpiewać zdołałam.
- Dużo nowego umiesz , nie ja cię tego uczyłam , skąd masz tę wiedzę dziwną i mądrość niezwyczajną ?
- Z głowy i z serca ...Tajemnica jakowaś w tym jest , ale nie całkiem wiem , co za tym stoi , że dopiero teraz mi się objawiły te moce ...
Ciepło w rękach mam jakieś i mrowienie w palcach czułam , do rany zbliżając - oddawałam siebie kawałek ... słaba jestem i głodna też ....
- Co nic nie mówiłaś , dziecko !
-Ubytek siły to był . Prędko , zjedz zupy trochę , chleba pajdkę , masz tu miskę , jedz.
Johana jadła , jakby głodowała dwa dni , a nie kilka godzin . Siły wracały szybko...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:30, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-Coś babciu mówiłaś , że znajdą , czy podrzutkiem muszę być? Skąd wiecie?
Matula coś wam mówiła?Mówcie !
- Twoja matka nie zdążyła nic powiedzieć! A ciebie znalazłam we wsi , po zarazie . Sama jedna z całej wsi ocalałaś i to już dziwne było...
A lat temu z pięć dziesiątek, jak młoda byłam, za ziołami a bór ciemny się wyprawiłam...
Słychać było w drzewach , w potokach , w śpiewach ptasich krzyk jakiś straszny i ciszę okrutną potem....Jęk poszedł po borze , jakby strata jakaś wielka się stała, jakby tam , w głębinach borowych znikło coś ważnego , że nawet wiatr i ptaki po tym płakały pieniem smutnym...
A potem cisza w borze nastała straszna i huk okrutny słyszałam...
Nigdy więcej nie szłam w tamte strony ...Bałam się , bo cienie jakieś , odchodzące , spłakane rosą znikły, zabrały śpiew ptaków , szelest wiatru, zostawiły tylko ciszę tak straszliwą że włosy dęba stają...Nie , nigdy tam nie wróciłam.
A i dziś też nie poszła bym, za żadne skarby!
Coś mi świta , że walka szła jakaś wielka , chyba dobra ze złem, i to złe wygrało....
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:58, 11 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
- Na razie , na chwilę , bo czas ludzki, to chwila jak oka mgnienie- usłyszały z izby szept...
A dla innych , pradawnych, czas to droga , po której chodzić i jeździć mogą i do przodu- przyszłość oglądać, poznawać ,lecz wtrącać się nie wolno!- i do tyłu - przeszłość naprawiać - to można...Tylko właściwie z czasu korzystać trzeba i mądrze...
- Uważać na wroga odwiecznego, co Ergiem się nazywać każe sługom swoim i złem wszelakim się podpiera, chcąc dobro i miłość wyprzeć skąd się da...- szeptał.
- Ale teraz nadzieja nam zaświeciła , bo wysłannik czasu , jakim jestem , znalazł zgubę najważniejszą, dziecię ludzkie i elfie zarazem, moc wielką posiadające ...
Dwie dusze , dwa życia w tobie dziewczyno , zawarte.
I dwie siły wielkie : miłość elfa i kobiety ludzkiej i moc ostatniej uzdrowicielki , elfiej zielarki, przekazana ci przez twoją babkę , z rodu leśnych pradawnych - Anaeli Zielonopalcej...Szept chłopca ucichł...
Spojrzały do izby- spał teraz spokojnie , gorączka spadła i oddech miał równy i cichy.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Arkadia dnia Pon 14:58, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:12, 12 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
-To ci nowiny dopiero - stara Uli aż przysiadła na stołku, przy stole . Dreszcz nią wstrząsnął, gdy na Johanę patrzyła.
-Toś ty dziecko elfa i ludzkiej kobiety ?
- Tak coś mi świtało, żeś nie zwykła dziewuszka, twoje włosy, ta mądrość w oczach nad wiek starych, chęć do nauki ... I ta cichość w tobie ,zwykła ludzka i ta inna , cierpliwa nad podziw. Ciągle pytasz , pytasz , by wiedzy wciąż ci mało było
- Co myślisz o tym , Johanko ?
-Wiesz babciu , czuję jak by ktoś księgę jakowąś w głowie mi otworzył, z której dopiero czytać zaczynam pierwsze litery, a ciekawe one , straszne też trochę ....
Ale ciągną mnie, by więcej i więcej odwracać stron.
-Bo dowiedzieć się muszę wiele , tyle nauki przede mną , a czasu mam mało...
-Coś mi mówi- rzekła babka , że czasu możesz mieć , ile zapragniesz. Toć on powiedział , że wędrowcem czasu jest , więc ci go użyczy chyba trochę , skoro taka potrzebna jesteś ?
-Jak myślisz , kto to jest i skąd przybył ?...Bo że do nas trafił , to nie przypadek .Ciebie szukał i znalazł...Ale skąd ta rana?
Babka poszukała wzrokiem Johany , ale jej w kuchni nie było.....
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:06, 15 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Johana wyszła na podwórze , zająć się koniem wędrowca . Zdjęła ciężkie juki i rzuciła je pod ścianę chatki .
- Chodź koniku , -pociągnęła konia do studni, w koryto wody świeżej nalała - pij , zmęczonyś .
Zwierzę popatrzyło mądrymi oczami na dziewczynę , łeb schyliło i piło.
Johana derkę i siodło z niego zdjęła , uzdę powiesiła na płotku i szczotką starą czesać zaczęła grzywę i sierść splątaną .
Z tyłu , za chatą , łączka była . płotem chruścianym ogrodzona , dla kózki wybieg.Tam zaprowadziła konia i wolno puściła .
- Pobiegaj sobie , trawy poskub, odpocznij , boś zdrożony i ty , - szepnęła mu do ucha . Zastrzygł też nim i łbem kiwnął , jakby zrozumiał , co dziewczę mu szepnęło. Zaraz wytarzał się w trawie i spokojnie skubać ją zaczął , ogonem od much się oganiając....
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:48, 17 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wracając do kuchni , chwilę zabawiła w warzywniku,potem do kurnika weszłaby kurczaka złapać na rosół dla rannego , siebie i babki na obiad.Uli wyszła do niej i złapawszy kurczaka pod pachę , szła go ubić i oskubać za chatę, gdzie gnojownik był.
- Naciągłam wody , zanieś do izby - zawołała jeszcze i znikła za węgłem ... Na ogniu stał sagan duży , wlała Johana wodę i obrane warzywa na wrzątek wrzuciwszy, siadła dokończyć wiązanie ziół. Powiązane w pęczki wieszała na haczykach, inne zaś rozkładała na ściereczkach czystych , na parapecie okna , by słonko ja suszyło . Garść rumianku , melisy , i kory wierzbowej do tygielka wrzątku wsypała , przykryła i na bok kuchni przesunęła , by się parzyły...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:04, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
***********************************************************************
Nagle gałązka trzasnęła w ogniu kominka i Johana otrząsnęła się z zadumy.
Wspomnienia obudziły w niej tęsknotę za niewinną młodością i za babcią Uli , od lat spoczywającą w ziemi, po spokojnej , godnej śmierci .
-Spij spokojnie Babciu, - szepnęła
-Wszystko zło już za nami.
- Zwyciężyliśmy, choć ofiary były niezliczone , a walka była straszna .
Ludzie stawali ramię w ramię z elfami , zwierzęta , ptaki , drzewa i duchy lasu pomagały na każdym kroku , więżąc korzeniami , drapiąc pazurami , zagryzając - poczwary Ergowe. Nie dopuściły ich do Bram ... Wiele istnień poległo , broniąc przejść tajemnych do światów równoległych. Osłaniając wodą i ogniem, wiatrem i mgłą burzą i piorunami...
Cała przyroda światów za Bramami stanęła do walki ze złem i w końcu, dzięki wspólnemu wysiłkowi - udało się zagnać osłabionego Erga na miejsce gołe zimne i ponure, gdzie słońce nie dochodzi....
- Tam właśnie , przy ostatniej Bramie, w krainie wiecznego lodu i nocy , z pomocą Zaharii - kobiety -elfa, strażniczki Ostatniej Bramy , Johana pół - człowiek , pół - elf , kreśląc w powietrzu słowa zaklęć , rozkwitających kwiatami zorzy na niebie czarnym , jak chusta tysięcy matek opłakujących śmierć swoich dzieci, tam właśnie, w północnej Zaronii, ugiął się pan energii ,zły Erg...
Bo najbardziej się bał słów , pisanych znaków , których nie rozumiał , nie mógł zwalczyć !
Bo słów nie można zranić, czy zabić , bo to tylko słowa , bez ciała , bez krwi , którą można wytoczyć .....
A trafiają prosto w serce..
Bez miecza - a ranią ...
Jak ma walczyć ze słowem?- nie wiedział pan zła .....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arkadia
vip
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:02, 19 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
A czar Johany rósł i rósł , dodawała nowe słowa , błyskały i jak fale tęczowe przemierzały chustę nieba, zbliżając się do Erga, otaczały go swym blaskiem, aż ostatnie z nich zamknęło całość, jak łańcuch i w wirze skręcało się , zwijało , obejmując go , motając na nim swe wici tęczowe , zgniatając w coraz mniejszy i mniejszy kształt, aż z krzykiem okropnym zatrzasnęły się ściany słów i na ręce Johany spadł kamień tęczowy o krwawych ściankach , ośmiokątny , jak wieża zamku zapomnienia...
Osunęła się na ziemię .Obok klęczała równie słaba Zaharia. Podpierały się obie plecami , drżące , ale szczęśliwe, głowy oparłszy wzajem na ramionach , jak siostry...Po chwili elfka rzekła :- daj , górskie elfy oprawią kamień w szpilę do włosów , będziesz ją nosić po wsze czasy , boś została jego strażniczką z wyboru wszystkiego , co żyje dzięki tobie...światy wiele ci zawdzięczają, dlatego masz dar wejścia do każdego z nich .W szpilę wplotą kowale czar przejść do wszystkich Dziesięciu Bram . Wystarczy ,że pomyślisz gdzie chcesz być , a czas będzie płynął dla ciebie , wprowadzając cię tam...
Siadły obie , zmęczone okrutnie, oparłszy się plecami o bloki lodowe i patrzyły , jak słowa zaklęć Johany powoli rozmywają się w wiecznym mroku mroźnej krainy....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|